Zwęglona Bawełna
Ostatnio w czasie przeglądania mojego ekwipunku, zauważyłem, że kończą mi się zapasy zwęglonej bawełny. W trakcie ostatniego wypadu na śniadanie do lasu, postanowiłem je uzupełnić.
Zwęglona bawełna to tradycyjny rodzaj rozpałki, używana razem z krzesiwem kowalskim ( tradycyjnym ), daje prawe 100% skuteczność. Oczywiście jeśli inne elementy rozpalania ognia mamy właściwie wykonane, ale o tym już pisałem. Niektórzy twierdzą że to metoda najwydajniejsza w sytuacji długiego bytowania w lesie… I pewnie tak jest, ja nie zamierzam tak długo siedzieć w lesie by to sprawdzić. Ale lubię tą metodą rozpalać ogień, bo daje dużo frajdy i satysfakcji.

Przygotowanie zwęglonej bawełny jest bardzo proste. Potrzebujemy, co logiczne, bawełnę ( musi być ona w pełni naturalna bez syntetycznych dodatków ), do tego dowolną puszkę, dobieram ją pod ilość materiału jaki chcę zwęgli, w wieczku od puszki robię małą dziurkę i to tyle zestaw gotowy. Do środka wkładam pociętą na średniej wielkości fragmenty bawełnę ( nie musi być wcale biała 🙂 ), wypełniam nią puszkę i wkładam na żar lub obok płonącego ogniska.

By kontrolować cały proces obserwuje dym wylatujący z otworu w puszcze, jak zaniknie lub stanie się przeźroczysty, ściągam puszkę z ognia, odwracam otworem w dół ( tak by mieć pewność, że się tlen do środka nie dostanie ) i czekam aż puszka ostygnie. I już! mamy zwęgloną bawełnę.

Dzięki „pieczeniu” naszej bawełny w hermetycznym pojemniku, bez dostępu tlenu, zostaje ona zwęglona ale nie spopielona, co sprawia że jest znacznie bardziej podatna na zapalenie. I to jest jej sekret 🙂

Co fajniejsze, nie jesteśmy w stanie przesadzić z zwęglaniem, możemy puszkę zostawić na parę godzin ( co nie jest absolutnie konieczne ) i nie zepsujemy naszego produktu. Natomiast gdy po ostygnięciu naszej puszki okaże się, że nasz materiał nie zwęglił się w całości, zwyczajnie wkładamy puszkę z bawełną z powrotem na ogień i kontynuujemy nasz proces.. Dlatego to tak pewna i prosta metoda pozyskiwania rozpałki.
Polecam takie ćwiczenia, to świetna zabawa!
Poniżej materiał nagrany przy moim pierwszy podejściu do tego tematu. Zapraszam Michał