Bushcraftowy biwak

Bushcraftowy biwak

Ponad dwa miesiące nie biwakowałem na dziko, stęskniłem się za nocą pod gwiazdami, magią płomieni i gotowaniem na nich. Gdy już nadążyła się okazja na wypad w teren na noc, postanowiłem że będzie to bushcraftowy czas spędzony z prostszym sprzętem. Dlatego za schronienie służyły mi polskie pałatki wojskowe spięte razem w namiot oraz koc wełniany armii belgijskiej.

Postanowiłem też nie zabierać tym razem masztu do pałatek a moje Tipi spróbować podwiesić na dwójnogu wykonanym oczywiście w terenie z materiału tam pozyskanego. Takie rozwiązanie pozwala na zachowanie wolnej przestrzeni pod pałatkami, co poprawia komfort korzystania z nich.

Noce w tym okresie były jeszcze ciepłe, więc zrezygnowałem ze śpiwora i spałem pod kocem wełnianym, takie rozwiązanie doskonale wpisywało się w klimat tego wypadu. Prostota, klasyka i umiejętności bushcraftowe 🙂 A skoro o nich mowa, to uzupełnienie całości była konstrukcja rusztu na której piekłem szaszłyki. Danie proste jak cały ten wypad, ale genialne w tej swojej prostocie, dodatkowo przygotowane na ogniu co tylko dodawało mu uroku i smaku!

Noc minęła wyjątkowo spokojnie, bez dźwięków z otoczenia, bez aktywności zwierząt… trochę jakoś tak smutno 🙁 Pozytywne jest to że się wyspałem i obudziłem pełen energii i dobrym humorze 🙂 Zapraszam na ten bushcraftowy biwak w klasycznym stylu!

2 thoughts on “Bushcraftowy biwak

    1. Dziękuję Tomku. Miło słyszeć od kolegi z “branży” 🙂 Kiedyś na pewno zaliczymy wspólny biwak… ale jak doskonale wiesz dograć grafiki to jest największe wyzwanie 🙂 Pozdrawiam!

Comments are closed.

Comments are closed.